poniedziałek, 27 stycznia 2014

19. Szalik najulubieńszy

A było to tak, że do zimy byłam przygotowana już w październiku zeszłego roku. Zrobiłam sobie wtedy szyjogrzej, taki cieplutki, z wełenki i specjalnie wyszukanym wzorem. Czekał sobie i czekał bo jak wiemy, zima się nie spieszyła jakoś specjalnie. No i się nie doczekał użytkowania. Jakieś dwa tygodnie temu zachciało mi się coś entrelakiem a najlepiej szalik. Ponieważ solennie wyrabiałam resztki (zrobiłam dwie rzeczy z resztkowej włóczki) poczułam, że zasłużyłam na nagrodę czyli zakup nowej włóczki;) Wybór padł na Delight Dropsa, ponieważ kolorowa, duża zawartość wełny, nie gryzie i jest superwash. Pozostało wybrać tylko odpowiedni zestaw kolorystyczny i zamówić. Wybrałam sobie połączenie odcieni turkusu, burgundu i beżu, zamówiłam i czekałam. No i niecierpliwe oczekiwanie na listonosza (znacie to?), który oczywiście nie spieszy się wcale, bo albo ma trzydniowy urlop albo samochód mu nawala. Ale w końcu doczekałam się, dostałam przesyłkę, otwieram, badam kolory i zdziwienie. Odcienie turkusu i owszem są, burgund też obecny ale gdzie ten beż? Beżu brak, za to jest brąz i całkiem sporo zieleni, której wcale nie chciałam:( Prawdę powiedziawszy to właśnie brak zieleni w opisie kolorów zdecydował w dużej mierze o wyborze właśnie tego zestawu kolorystycznego. Odesłać włóczkę czy zaryzykować i zobaczyć jak będzie wyglądać w gotowym wyrobie. Trudno było mi się rozstać z tą włóczką gdy już miałam ją w ręku, więc zdecydowałam, że zaczynam dziergać z niej szalik. I wiecie co, pokochałam te kolory razem z tym zielonym. To mój najukochańszy szalik:)




Wzór Entrelak.
Włóczka Delight Drops, 4 motki, druty nr 4. Wymiary 40x210 cm.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam gorąco:)

środa, 22 stycznia 2014

18. Chusta.

Ciąg dalszy wyrabiania włóczkowych resztek. Tym razem zabrałam się za unicestwienie kłębuszka, który pozostał mi z  Tego  sweterka. Było tego 90 g i jedyny pomysł to zrobić chustę, taką niewielką, taką by wypróbować nowy estoński wzór. 


Wzór "The most Beautiful Shawl on Earth" z książki pt.: "The Haapsalu Shawl" S. Reiman, A. Edasi.
Włóczka to Angora Gold Alize, druty nr 5.

Pozdrawiam serdecznie:)

środa, 15 stycznia 2014

17. Blu bluzeczka

Chyba jak każdą dziewiarkę, tak i mnie dopada od czasu do czasu takie solidne postanowienie wyrobienia resztek włóczki z domowego magazynu. No może nie, że dopada od czasu do czasu ale raczej przeszło to u mnie już w stan chroniczny. Tylko, że ten stan, potrzeba, mus czy jak to tam jeszcze nazwać, niestety dość często zostaje niechcący zapomniany;) To niby tak silne postanowienie zrobienia czegoś z resztek w konfrontacji z rzeczywistością znika jak bańka mydlana. Tak dzieje się u mnie w większości przypadków gdy tworzę nowe rzeczy ale nie tym razem. Tym razem byłam silna, nie uległam pokusom nowych, cudnych włóczek, byłam twarda patrząc na piękne rzeczy na blogach i dałam radę. Zrobiłam bluzeczkę z resztek a jakby tego było mało to jeszcze zaczęłam pruć i przerabiać jakieś nieudolnoty i knoty, które kiedyś stworzyłam w dobrej wierze i skończyły w otchłani szafy nigdy nie założone.
Moja dzisiejsza bluzeczka jest zrobiona w sposób tradycyjny, czyli robiłam osobno przód i osobno tył. Dawno już w ten sposób nie robiłam ale doszłam do wniosku, że taką metodą zrobione ciuszki najlepiej mi się nosi. Bluzka jest wygodna, nic się nie przesuwa, nie ściąga, nie ciągnie i jest idealnie. Tylko rękawy wrobiłam od góry. Połączyłam dwie włóczki i wyszedł melanż granatowo-niebieski a dzięki temu, że jedna z włóczek jest elastyczna, bluzka jest bardzo wygodna. 


Wzorek minimalistyczny bo w melanżu i tak się dużo dzieje.
Włóczka z odzysku jakaś bawełna i Diva Stretch Alize, elastyczna jak gumka.
Wyszedł taki ciuszek na co dzień i pewnie nie jeden tego typu jeszcze powstanie w ramach przeróbek i wyróbek. 
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie:)

czwartek, 9 stycznia 2014

16. Chusta.

Dawno chusty u mnie nie było, więc trzeba to nadrobić;) Chusta i owszem jest ale prawdę powiedziawszy to nie ma się czym chwalić. Włóczka, owszem, milusia. Kolorki też nie najgorsze. Więc o co chodzi? O pomyłkę we wzorze:( Wzór wzięłam z książeczki z wzorami estońskimi i pewna siebie, nie rozpisałam go na potrzeby chusty tylko poleciałam z marszu. Byłam pewna, że przy tak prostym wzorze zapanuję nad przebiegiem motywu. Nic bardziej mylnego. Kiedy co chwila trzeba odłożyć robótkę bardzo łatwo o pomyłkę. I tak jeden motyw wzoru odbiega od pozostałych, więc chusta zostanie w domowym zaciszu i będzie moja własna:) Wcale mnie to nie martwi, bo cała reszta w tej chuście jest w porządku a przy dobrym jej upięciu nie widać aż tak bardzo pomyłki.



 Na zdjęciach nie zrobiłam dobrego upięcia;) więc widać pomyłkę. Trochę miałam inne plany co do tej chusty, ale to dobra nauczka na przyszłość:)
 Włóczka to Kid Royal Missisipi Alize, jeden motek, druty nr 4,5.
Wzór Peacock Tail z książki pt.: "The Haapsalu Shawl" S.Reimann, A. Edasi

Pozdrawiam i dziękuję, że tu do mnie zaglądacie:)

czwartek, 2 stycznia 2014

15. Szydełkowa torebka wieczorowa.

Witajcie w Nowym Roku!

Szczęścia co radość daje, miłości co niesie pokój, zdrowia co rodzi wytrwałość, wiary co nadzieję prowadzi, dni wypełnionych do końca, nowych wschodów słońca i niech więcej takich rzeczy Nowy Rok Wam użyczy:)

A jeśli chodzi o sprawy robótkowe, to powstała torebka. Nie wiem czemu, ale tak mam, że najszybciej powstają pomysły na ostatnią chwilę. O tym, że idę na zabawę sylwestrową wiedziałam już od dawna ale dopiero w wieczór poprzedzający imprezę olśniło mnie, że chce mieć nową torebkę. No, nie jakąś tam kupioną, nie tak, żeby w sklepie tylko pokazać paluszkiem, zapłacić i już mieć. Co to, to nie. Tak to ma większość. A ja chcę coś innego. 
O zrobieniu takiej szydełkowej torebki myślałam już jakiś czas temu, gdy znalazłam To miejsce. Zakupiłam sobie wtedy odpowiedni uchwyt torebkowy ale nie miałam pomysłu co dalej. Chciałam zrobić torebkę dopasowaną do koloru sukienki ale zawiesiłam się nad wyborem, którą sukienkę wybrać na pierwszy ogień;) Tak zeszło mi z pół roku, aż do olśnienia, że teraz potrzebuję. Moja torebka jest dość skromna. Nie miałam za dużo ozdób w domowych zasobach w kolorze czarnym, ale wystarczyło. 






Torebkę zrobiłam z czarnej Divy Alize, czarnych koralików i resztek czarno-złotego szyfonu. W środku jest oczywiście podszewka.
Torebka sprawdziła się znakomicie, bardzo się spodobała. W realu wygląda lepiej niż na zdjęciach. Czarny kolor o tej porze roku jest ciężki do sfotografowania. Nie widać dobrze szczegółów i tego delikatnego połysku Divy.  

Pozdrawiam serdecznie:)


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...