poniedziałek, 12 lutego 2018

124. Piegusek;)

   Zrobiłam go jeszcze w zeszłym roku, więc mogę powiedzieć a raczej napisać, że to stara rzecz;) Powstał z mojej chęci poznania włóczki Tweed. Spodziewałam się, że ta włóczka może mnie trochę podgryzać, mimo że ma tylko 30% wełny. Zapobiegawczo, zanim go skończyłam robić, już miałam zakupioną bluzeczkę do noszenia pod tym swetrem. Okazało się, że włóczka nie jest gryząca, raczej szorstka, ale to moja ocena przed praniem. Myślę, że po praniu może zmięknąć, jak to włóczki mają w zwyczaju. Sweter wyszedł bardzo ciepły, na tyle ciepły, że raczej nie założę go już tej zimy. Miałam go na sobie raz i porządnie się wygrzałam. Tylko że ja jestem z tych, co to im zawsze ciepło, więc moja opinia jest bardzo subiektywna:) Wspomnę też o zaskoczeniu, gdy zakupiłam motki i obejrzałam włóczkę z bliska. Podczas oglądania włóczki w sklepie, na moim monitorze nie dopatrzyłam, że na nitce są nie tylko kolorowe pypcie ale i plamki, co w gotowej dzianinie dało niezły bałaganik;) Generalnie jestem zadowolona z tej włóczki i mocno niezadowolona ze zdjęć, które zupełnie nie oddają faktycznych kolorów swetra:(



Wzór zwyklaka robionego od góry, bezszwowo.
Włóczka Tweed YarnArt, 100g/300m, 30% wełna, 60% akryl, 10% wiskoza. Druty nr 4.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
             Agnieszka

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...