Dzisiaj szyciowy post, a w nim spodnie w roli głównej. Lubię nosić spodnie, a jeszcze bardziej lubię, gdy w mojej szafie wiszą nie tylko dżinsy ale też spodnie z innych tkanin. Dzisiaj zaprezentuję mój ostatni spodniowy uszytek i taką małą fotorelację z ich szycia.
To takie proste spodnie z wiskozowej tkaniny z lampasem z boku. Zaczęłam od obrzucenia wszystkich części na overlocku i zszyciu zaszewek.
Rozprasowanie tej tkaniny na szwach jest wyjątkowo ciężkie a efekt mizerny:(
Tył już gotowy, to teraz przód.
Wszywanie zamka.
I tak wyglądają po zszyciu przodów.
Teraz wszycie lampasów i zszycie przodu i tyłu spodni.
I czas na pasek.
Jeszcze dziurka i gotowe:)
Spodnie są bardzo proste do uszycia. Cały sekret wygodnych spodni to idealny wykrój, o który nie jest łatwo, bo każda figura jest trochę inna i do niej trzeba dostosować formę. Pewnie kiedyś pokuszę się o samodzielne skonstruowanie formy na spodnie, ale póki co korzystam z różnych gazetowych wykrojów. Najczęściej z kilku rozrysowuję coś pośredniego, ale ideału wciąż szukam;)
Pozdrawiam:)
Agnieszka
Przedwczoraj cichutko i delikatnie zsunęła się z moich drutów delikatna pajęczyna usiana kropelkami rosy. Po praniu i nadaniu odpowiedniej formy prezentuje się tak:
Podstawowy wzór pochodzi z książki pt: The Haapsalu Shawl S.Reimann i A. Edasi i jest w postaci szala. Ja dostosowałam go do zrobienia chusty i zamiast nupków wplotłam szklane koraliki. To już kolejna chusta tym wzorem i pewnie nie ostatnia.
Włóczka Lace Drops całe 800m, druty nr 3,5.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
Agnieszka
Zrobiło się zimno i w końcu mogłam odziać się w kurtkę zimową, którą uszyłam już ze dwa miesiące temu. Czekała i się doczekała, a ja jestem z niej prawie bardzo zadowolona:) Dlaczego prawie? Bo kolor nie do końca taki, jaki widziałam na monitorze, gdy go kupowałam. No cóż, takie jest ryzyko zakupów przez internet. Zawsze biorę to pod uwagę i tym razem też nie ma dramatu. Po prostu za jakiś czas będzie okazja do uszycia następnej kurtki w, mam nadzieję, bardziej trafionym kolorze:) Tę kurtkę potraktowałam jako szyciowy trening. Założyłam, że kurtka ma być ciepła i z wełny, oraz z ocieplaną podszewką. Tkanina wierzchnia zawiera wełnę z niewielką tylko domieszką sztuczności. Podszewka jest od razu pikowana razem z ocieplaczem, co bardzo ułatwia szycie. Podszewkę chciałam jak najbardziej kontrastową, szaloną i najlepiej w jakieś wzorki. Niestety była tylko gładka i raczej spokojna, najważniejsze, że spełnia swoje zadanie. Do uszycia tej kurtki wykorzystałam od wieków zalegający mi w przydasiach wykrój, który był na jakiś letni żakiecik. Odpowiednio dostosowałam go do moich potrzeb, dorobiłam boczne kieszenie i kaptur przypinany na guziki i wyszło coś takiego:
Teraz dorobię do niej ciepłą zimową chustę i może uda się jakoś przeżyć do wiosny, do ciepełka;)
Pozdrawiam:)
Agnieszka
Mam dzisiaj zdjęcia chusty, która dopiero co powstała. Na świeżo zdjęta z blokowania, nie zdążyła jeszcze zalec gdzieś w ciemniej szafce czekając, aż sobie kiedyś o niej przypomnę. Wzór od dawna podobał mi się, chyba ze względu na dużą ilość nupków i ciekawy ażur w końcowej części chusty. Miałam też ochotę wypróbować nową dla mnie włóczkę. Czytając blogi dowiedziałam się jaka to miła i pięknie farbowana wełenka. Moja ciekawość rosła i w końcu zakupiłam dwa precelki do tej chusty i jeszcze jeden w innym kolorze na kolejny projekt.
Wzór Tiina Lilleaed
Wełna Mirella z Włóczek Warmii, w smakowitym kolorze kremowej pianki. Robiłam na drutach nr 3 i zużyłam 2 niecałe motki.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
Agnieszka
Dzisiejszy wpis będzie trochę dłuższy i taki trochę porządkująco-aktualizujący. Nazbierało mi się dzianin, które wyprodukowałam w sezonie wiosenno-letnim. Czas je tu pokazać i opisać, bo jak zauważyłam ostatnio, takie wpisy na blogu pomagają mi gdy potrzebuję zrobić po jakimś czasie podobną rzecz. Wystarczy odnaleźć wpis i już wiadomo ile włóczki potrzeba na dany sweter i na jakich drutach był robiony. Oczywiście jeśli dokładnie to opisałam, co niestety nie zdarza się często:( Muszę się bardziej przyłożyć, bo ostatnio takie informacje techniczne były mi potrzebne, a niestety nie zapisałam ich zbyt dokładnie.
Jako pierwszy zostanie zapisany sweterek w kolorze bardzo delikatnego różu.
Dekolt i mankiety wykończyłam metodą I-cord Blind Off. Na rękawach jest wzorek z japońskiej książki, ale jej tytułu nie jestem w stanie tu podać, bo jest napisany oryginalnymi znaczkami.
Włóczka to Baby Alpaca Silk Drops kolor 1306. Zużyłam 7 motków przerabianych na drutach nr 3.
Drugi sweterek zrobiony jest z merino wzorem francuskim.
Tutaj dekolt zakończyłam sposobem włoskim, a dół swetra jest trochę zaokrąglony i nieco dłuższy z tyłu. Włóczka to Baby Merino Drops kolor 03. Sweter przerabiałam na drutach nr 3 i wyszło na niego równo 8 motków.
Kolejny sweter, trochę grubszy, zrobiony też z merino ale podwójną nitką.
Wzór znalazłam TU. Dekolt również wykończyłam metodą włoską, bo bardzo ją lubię i naprawdę wygląda ładnie.
Włóczka to Baby Merino Drops kolor 27. Robiony był na drutach 4 i wyszło na niego 10 motków.
I ostatni na dzisiaj sweter, niebieski z merino.
Włóczka to Baby Merino Drops kolor 24. Robiony na drutach 3 i powstał z ok. 6 motków.
No dobrze, to na dzisiaj wszystko co chciałam pokazać, ale nie wszystko co mam i jeszcze czeka na swoją chwilę na ekranie:)
Dziękuję, że zaglądacie tu do mnie i pozdrawiam:)
Agnieszka
Przy okazji robienia zdjęć bluzce kopertowej, na fotki załapała się też chusta Paris Night. Wzór chusty zakupiłam już dość dawno i swoje się naczekał, tak jak i włóczka, którą na ten projekt przeznaczyłam. Tak się jakoś nie składało dopóki nie uszyłam sobie kurteczki na zimę, do której ta wełenka idealnie pasuje. O kurtce będzie w osobnym wpisie, a teraz czas pokazać chustę:
Wzór Chusta Paris Night Anna Stasiak
Włóczka to Bfl z jedwabiem i Lace Drops na border, druty nr 3.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
Agnieszka