Dzisiejszy wpis będzie trochę dłuższy i taki trochę porządkująco-aktualizujący. Nazbierało mi się dzianin, które wyprodukowałam w sezonie wiosenno-letnim. Czas je tu pokazać i opisać, bo jak zauważyłam ostatnio, takie wpisy na blogu pomagają mi gdy potrzebuję zrobić po jakimś czasie podobną rzecz. Wystarczy odnaleźć wpis i już wiadomo ile włóczki potrzeba na dany sweter i na jakich drutach był robiony. Oczywiście jeśli dokładnie to opisałam, co niestety nie zdarza się często:( Muszę się bardziej przyłożyć, bo ostatnio takie informacje techniczne były mi potrzebne, a niestety nie zapisałam ich zbyt dokładnie.
Jako pierwszy zostanie zapisany sweterek w kolorze bardzo delikatnego różu.
Dekolt i mankiety wykończyłam metodą I-cord Blind Off. Na rękawach jest wzorek z japońskiej książki, ale jej tytułu nie jestem w stanie tu podać, bo jest napisany oryginalnymi znaczkami.
Włóczka to Baby Alpaca Silk Drops kolor 1306. Zużyłam 7 motków przerabianych na drutach nr 3.
Drugi sweterek zrobiony jest z merino wzorem francuskim.
Tutaj dekolt zakończyłam sposobem włoskim, a dół swetra jest trochę zaokrąglony i nieco dłuższy z tyłu. Włóczka to Baby Merino Drops kolor 03. Sweter przerabiałam na drutach nr 3 i wyszło na niego równo 8 motków.
Kolejny sweter, trochę grubszy, zrobiony też z merino ale podwójną nitką.
Wzór znalazłam TU. Dekolt również wykończyłam metodą włoską, bo bardzo ją lubię i naprawdę wygląda ładnie.
Włóczka to Baby Merino Drops kolor 27. Robiony był na drutach 4 i wyszło na niego 10 motków.
I ostatni na dzisiaj sweter, niebieski z merino.
Włóczka to Baby Merino Drops kolor 24. Robiony na drutach 3 i powstał z ok. 6 motków.
No dobrze, to na dzisiaj wszystko co chciałam pokazać, ale nie wszystko co mam i jeszcze czeka na swoją chwilę na ekranie:)
Dziękuję, że zaglądacie tu do mnie i pozdrawiam:)
Agnieszka
Wowww! Jakie piękne rzeczy i do tego ile! Wszystkie piękne i wszystkie bym przygarnęła. Wzory i wykonanie perfekcyjne. Ja mam problemy z wykonaniem rękawa wszywanego a u Ciebie tak pięknie wszystkie wyszły. Jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńRękawy mogą sprawiać trudność i kiedyś też miałam z nimi problem. Jadnak z czasem doszłam do wprawy i teraz robię z zamkniętymi oczami;) Pozdrawiam:)
UsuńCzas swetrów nadszedł i to kocham ^^
OdpowiedzUsuńJa też i jeszcze ze względu na chusty i szaliki:)
UsuńTak to jest po dłuższej przerwie, wiem coś o tym:)
OdpowiedzUsuńWszystkie sweterki ciekawe, godne oka zawieszenia:))Bardzo podoba mi się ten z warkoczami.
A to tylko część tego co jeszcze czeka na pokazanie:) Pozdrawiam:)
UsuńOjej, ile pięknych sweterków! Aż się chce usiąść i samemu podobne zrobić :) Śliczne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że zainspirowałam do dziergania:) Pozdrawiam:)
UsuńWszystkie sweterki świetne, pięknie się prezentują, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńPiękne sweterki a fioletowe warkocze są boskie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarkocze zwracają uwagę, szczególnie na tle pozostałych bardzo gładkich swetrów. To pierwszy tak strukturalny sweter w garderobie jego właścicielki i mam nadzieję, że nie ostatni, bo lubię robić takie ciekawsze wzorki. Pozdrawiam:)
UsuńMotyw pączków kwiatów na rękawie pierwszego sweterka jest zachwycający. Chyba "pożyczę" tę ideę od Ciebie. Nie wiem, czy znajdę podobny wzór, choć też jestem szczęśliwą posiadaczką książki Japanese Knitting i też - mimo tytułu - w środku wszystko po japońsku:-) Pięknie dobrałaś kolor do tego subtelnego wzoru!
OdpowiedzUsuńW mojej książce nawet tytuł jest po japońsku pisany. Wzór pączków można znaleźć w necie, miałam go jeszcze przed zakupem tej książki, tylko w oryginale jest bardziej rozbudowany. Pozdrawiam:)
UsuńPiękne sweterek. Ten w kolorze ecru przypadł mi szczególnie do gustu. Urzekł mnie ażur na rękawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńŚwietne te sweterki - taka klasyka, takie lubię najbardziej. A czy robiłaś je dla siebie czy dla kogoś? Bo zastanawiam się nad zrobieniem jakiegoś basic'a z baby merino i jestem ciekawa jak sprawuje się w dłuższym użytkowaniu?
OdpowiedzUsuńSwetry robiłam dla córki i mimo, że już minęło sporo czasu od ich wydziergania, sprawują się idealnie. Muszę jednak zaznaczyć, że córka pierze je ręcznie i suszy rozłożone na płasko. Ja kiedyś wyprałam sweter z baby merino w pralce w programie do delikatnych i mimo, że się nie skurczył ani nie rozciągnął to jakiś taki brzydki się zrobił, zczochrany. Pozdrawiam
Usuń