Zrobiło się zimno i w końcu mogłam odziać się w kurtkę zimową, którą uszyłam już ze dwa miesiące temu. Czekała i się doczekała, a ja jestem z niej prawie bardzo zadowolona:) Dlaczego prawie? Bo kolor nie do końca taki, jaki widziałam na monitorze, gdy go kupowałam. No cóż, takie jest ryzyko zakupów przez internet. Zawsze biorę to pod uwagę i tym razem też nie ma dramatu. Po prostu za jakiś czas będzie okazja do uszycia następnej kurtki w, mam nadzieję, bardziej trafionym kolorze:) Tę kurtkę potraktowałam jako szyciowy trening. Założyłam, że kurtka ma być ciepła i z wełny, oraz z ocieplaną podszewką. Tkanina wierzchnia zawiera wełnę z niewielką tylko domieszką sztuczności. Podszewka jest od razu pikowana razem z ocieplaczem, co bardzo ułatwia szycie. Podszewkę chciałam jak najbardziej kontrastową, szaloną i najlepiej w jakieś wzorki. Niestety była tylko gładka i raczej spokojna, najważniejsze, że spełnia swoje zadanie. Do uszycia tej kurtki wykorzystałam od wieków zalegający mi w przydasiach wykrój, który był na jakiś letni żakiecik. Odpowiednio dostosowałam go do moich potrzeb, dorobiłam boczne kieszenie i kaptur przypinany na guziki i wyszło coś takiego:
Teraz dorobię do niej ciepłą zimową chustę i może uda się jakoś przeżyć do wiosny, do ciepełka;)
Pozdrawiam:)
Agnieszka
To jest mój styl:) Korzystałaś może z jakiegoś wzoru z sieci? Podoba mi się bardzo i kiedyś spróbuję sobie uszyć coś takiego:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKorzystałam z wykroju ze starej gazetki Diana Moden 1/2005 model 25A. To wykrój na żakiet, ale mimo to sprawdził się dość dobrze. Jednak na następną kurtkę poszukam wykroju typowo kurtkowego. Chcę mieć rękawy z dwóch części i trochę inaczej umieszczone kieszenie. Pozdrawiam:)
Usuńjest superowa. zazdraszczam Ci jej ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Pozdrawiam:)
Usuń