Miałam dzisiaj pokazać drugi sweter z serii "przepłacone w stacjonarnej pasmanterii", ale wepchnął mi się przed aparat obrus, sztuka nówka, gotowy po praniu i blokowaniu do pokazania. Motyw róż na filetowej koronce i do tego piękny, czerwony kolor. Po rozłożeniu na stole uznałam, że ładny:) a w pewnym momencie, gdzieś tak w połowie pracy, było już blisko do sprucia. Dopadły mnie jakieś wątpliwości, ale posłuchałam doradców i odpuściłam. Teraz widzę, że dobrze zrobiłam nie cudując, nie wymyślając i nie czepiając się za bardzo:)
Kordonek Maja 5 Ariadny col. 0345, szydełko 1,5. Na taki obrus o wymiarach 155 x 135 cm zużyłam 13 całych motków kordonka i kawałek z czternastego.
Pozdrawiam:)
Agnieszka
No pewnie. Dobrze zrobiłaś, bo obrus wyszedł bardzo ładnie. Też kiedyś szydełkowałam serwety w podobnym stylu.
OdpowiedzUsuńPrzy robieniu obrusów zawsze mam jakieś zawahanie, czy robić dalej czy spruć, i to najczęściej dopada mnie w połowie robótki. To chyba jakiś syndrom;) Pozdrawiam:)
UsuńJeśli to syndrom, to ja go też miewam prawie zawsze przy większych robótkach :)
UsuńAle jest piekny,gratuluje serdecznie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:) Pozdrawiam:)
UsuńŚliczny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i pozdrawiam:)
UsuńPiękny i dokładnie wykonany, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńStarałam się:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest "do niepojęcia" jak można zrobić takie cudo maleńkim szydełkiem ;)
OdpowiedzUsuńCudo!
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystko mi się podoba! Wzór, kolor, wielkość a przede wszystkim perfekcyjne wykonanie.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobrych doradców:)
Serdeczności:)
Dziękuję:) Pozdrawiam:)
UsuńObrus jest przepiękny. I ten kolor.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ten kolor udał się Ariadnie Pozdrawiam:)
Usuń