Teraz wspomniana w tytule posta torebka. Pierwszy raz takie torebki zobaczyłam u Zdzid na blogu. Spodobał mi się ten wzór i postanowiłam zrobić sobie taką.
Schemat do tej torebki jest TU.
Włóczka to Begonia YarnArt 100% bawełna.
Podszewka z bawełnianej surówki, posiada dwie kieszonki. Torebka zamykana jest na dwa zatrzaski.
Użyłam też drewnianych koralików (tu pomógł mi mąż i wywiercił w koralikach większe dziurki) i sznureczka, który zrobiłam na młynku dziewiarskim. Taki młynek to fajna rzecz:)
Zrobienie tej torebki zabrało mi więcej czasu niż się spodziewałam. Powodem był mój brak zdecydowanie czy poszczególne elementy robić nitką pojedynczą, podwójną czy potrójną. Chodziło mi o to, żeby torebka utrzymywała ładny kształt. I tak: dno zrobiłam potrójną nitką, środek w którym jest przepleciony sznureczek - podwójną, reszta torebki - pojedynczą.
A najlepsze jest to, że pewnie nie będę jej nosić, bo chociaż mi się podobała i nadal podoba to jednak nie mój fason. Może się jeszcze do niej przekonam ale na razie to leży sobie i czeka.
Na koniec pokażę parę zdjęć z wycieczki do Arboretum w Rogowie.
Pozdrawiam wiosennie:))
Śliczna torebka! Zmieści się wszystko, co każda kobieta potrzebuje:) No i Mąż pomógł - rewelacja!!!!:)
OdpowiedzUsuńA taka misa to faktycznie praktyczna sprawa.
Co do wycieczki - mój starszy synuś byłby zachwycony zwierzątkami:)
Pozdrawiam serdecznie!
Dagmara
wloczkowefikumiku.blogspot.com
Dziękuję Dagi:) Rzeczywiście, torebka jest pakowna i można w niej całkiem sporo zmieścić. Misą jestem nadal zachwycona i pewnie to jeszcze potrwa;) Pozdrawiam
UsuńMisa mi się bardzo podoba. Piękna i przydatna:) Torba wyszła Ci super:) W moim stylu całkowicie.
OdpowiedzUsuńJakie ładne krajobrazy. U mnie raczej szaro:/
Pozdrowienia!:))
Dzięki:) Torby jeszcze nie używam i jak na razie jakoś mnie do niej nie ciągnie. Zobaczymy, może się z czasem przekonam do niej;) To nie pierwsza rzecz, którą zrobiłam i mi się odwidziało;) Pozdrawiam
UsuńMisa świetna ,ale torebeczka przecudna oj musisz ją nosić taka cudna jest .
OdpowiedzUsuńNa lato idealna .
Wycieczka też się udała ,widać po zdjęciach .
Pozdrawiam
Dzięki Ewuś:) Misa bardzo mnie zachwyca nadal, a z torebką to się jeszcze nie dogadałam;) Ale jak człowiek bardziej lubi coś tworzyć niż potem to użytkować to tak bywa, a sterta rożnych stworków/wytworków rośnie;) Pozdrawiam
UsuńMisa to ciekawe rozwiązanie ale u mnie i tak by się nie sprawdziła:) W trakcie mojego dziergania kłębki leżą na wersalce albo na podłodze i koty się nimi bawią ale jakoś to dzierganie nam idzie:)) Nie będę ich pozbawiać takiej rozrywki:) Torebka bardzo ładna i ma ładny kolor:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu:) Ja dotychczas kłębki trzymałam na fotelu na którym zazwyczaj siedzę i dłubię na drutach. Taka misa to nie tylko praktyczna rzecz ale też podobała mi się jako przedmiot ozdobny, więc się na nią zdecydowałam. Moje koty nie mają tak dobrze, żeby bawić się włóczką z której coś robię. Od jakiegoś czasu nie lubię kociej sierści w dzianinie, szczególnie nie mogę sobie na nią pozwolić gdy robię dla kogoś na zamówienie, ale dawniej to różnie bywało. Pozdrawiam
UsuńPotwierdzam całkowicie przydatność mis do włóczek. Zakupiłam takową u tego samego Pana Garncarza, co Ty, może rok, może półtora roku temu i jestem z niej bardzo zadowolona, z misą nic złego się nie dzieje i jest bardzo przydatna. Torebuchna pierwsza klasa, akurat na rozpoczynający się wiosenno/letni sezon.
OdpowiedzUsuńDzięki Tysiu:) Coś mi się zdaje, że na sezon wiosenno/letni to wrócę do zeszłorocznej torebki, którą też zrobiłam sobie na szydełku. Ta nowa torebka chyba trochę poczeka. Misa na tyle mi się spodobała, że zaczynam myśleć czy nie sprawić sobie czegoś jeszcze z tej ceramiki, może formę do pieczenia chleba. Pozdrawiam
Usuń