wtorek, 23 sierpnia 2016

94. Luna Moth Shawl

  Zrobiło się już trochę jesiennie. Przynajmniej poranki są zdecydowanie jesienne, więc z czystym sumieniem mogę pokazać coś do otulenia i ogrzania szyi, czyli chustę. Dawno nie pokazywałam nowej chusty;) Wykonałam ją z mięciutkiej wełny merino w ciekawym kolorze, określonym przez producenta jako jasny morski. Kolor chyba raczej nie jest oczywisty, ponieważ w różnych sklepach różnie go nazwano. Na zdjęciach wyszedł mi trochę ciemniejszy, niż jest w rzeczywistości.






Wzór Luna Moth Shawl znaleziony w Google grafika.
Włóczka Baby Merino kolor 43 kupiona TU, zużycie 4 motki, druty nr 3,5.
Produkują się już następne otulacze i ogrzewacze na szyję. Jesień ma jednak swoje uroki, przynajmniej z dziewiarskiego punktu widzenia;)

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam:)
                                Agnieszka


wtorek, 16 sierpnia 2016

93. Kolorowa bluzka

   Znacie to powiedzonko: "Muszę, bo się uduszę". Może nie brzmi pięknie i sensownie, ale czasami pasuje do sytuacji (oczywiście w przenośni). 
Tak właśnie było z bluzeczką, którą zobaczyłam u Makunki. I niby miałam ułożony plan robótkowy, dokładny harmonogram co, kiedy i po czym wydziergam. I tak zupełnie nieświadoma zagrożenia przeglądałam sobie Wasze blogi, a tu nagle plum! Wpadłam w zachwyt nad bluzeczką, a dokładnie nad techniką wykonania rękawów. Urzekły mnie te zbiegające się paski. Musiałam też coś takiego zrobić. Niepomna obowiązującego własnego zakazu na kupowanie nowych włóczek, zbadałam dostępność potrzebnej mi włóczki, ale niestety (albo stety) dostępne kolory były dla mnie nie do przyjęcia. Pomyślałam trochę co to ja posiadam w zapasach włóczkowych i okazało się, że jedyna włóczka nadająca się do tego projektu (taka sobie, ale tworząca paski) jest w postaci bluzki. Na szczęście bluzka była nienoszalna, ponieważ nie wiadomo kiedy zmieniła rozmiar na za mały;) Nastąpiło ekspresowe prucie i szybkie nabieranie oczek. Przy okazji znalazłam w necie szybki i prosty sposób na wyprostowanie sprutej włóczki. Po prostu kłębek włóczki trzeba umieścić nad parą i po chwili mamy rozprostowaną nitkę. Nie potrzeba przewijać, moczyć, czy co tam jeszcze. Wystarczy trochę pary i po minucie można dziergać z ładnej, prostej włóczki. Dla mnie rewelacja:)
Wracając do bluzki, nosi się świetnie i pewnie za jakiś czas powstanie jaszcze jedna zrobiona tym sposobem. Za jakiś czas czyli najszybciej na przyszłe lato, ale tym razem już z bawełny.



Włóczka to jakaś mikrofibra Alize.
Wzór podpatrzony u Makunki. Oczywiście użycie innej włóczki dało inny efekt, ale to o co mi chodziło, czyli rękawy mam takie jak chciałam.
A teraz wracam do mojego harmonogramu robótkowego;)
Pozdrawiam serdecznie:)
                 Agnieszka

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...