Nie wiem skąd miałam takie przekonanie, że wełna litewska, tak jak i estońska, są bardzo drapieżne dla mojej skóry. Musiałam gdzieś wyczytać, że lubią podgryzać wrażliwców i trwałam w tym przekonaniu dość długo. W końcu jednak mimo wszystko postanowiłam na własnej skórze przekonać się jak jest z tą drapieżnością. W zasadzie większość wełen mnie gryzie i drapie, dlatego gdy znajdę taką łagodną to bardzo ją cenię. I tu miłe zaskoczenie wełną litewską, która nie gryzie, jest całkowicie łagodna i przyjemna dla skóry. Tą cieniutką wełenkę (100g/1400m) przerobiłam w dwie nitki i powstał taki oto szalik:
Włóczka to litewska Haapsalu Shawl Yarn (100% wełny).
Przerabiana podwójną nitką na drutach nr 3. Wymiary szalika: 2m x 30cm.
Wzorek ażurowy z książki Knitted Lace of Estonia Nancy Bush.
Między jednym rzędem szalika a drugim troszkę też szydełkowałam:)
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie:)
Piękny szalik! Bardzo mi się podoba wykończenie brzegu "mereżką" i te dyskretne koraliczki :).
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu:) Dodałam te szklane koraliki dla lekkiego urozmaicenia i myślę, że wyszło ciekawie. Pozdrawiam
UsuńCudo! Wspaniały szal :-)
OdpowiedzUsuńBransoletki cudne.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu:) Pozdrawiam
UsuńSzal jest piękny :) bardzo mi się podoba (jedynie nie mój kolor)
OdpowiedzUsuńbransoletki śliczne.
pozdrawiam serdecznie
Kolor jak najbardziej mój:) Dziękuję i pozdrawiam
UsuńWow! Super! Mam tę wełenkę w tym samym kolorze, ale leży w pudle, bo za cienka... A tu się dowiaduję, że podwójną nitką tak fajnie wychodzi? Trudno się ją przerabia tak podwójnie? Miałaś jakieś problemy?
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych problemów z przerabianiem w dwie nitki. Przez większość motka łączyłam nitkę bezpośrednio podczas przerabiania. Łatwo wyciągnąć koniec włóczki ze środka motka i ładnie się odwija. Dopiero pod koniec moteczka musiałam zwinąć dwie nitki w kłębuszek, bo zaczynały się plątać, ale to zaledwie parę metrów przed końcem motka. Wychodzi bardzo fajna, miła w dotyku dzianina. Pozdrawiam
UsuńDzięki za odpowiedź! Dobrze wiedzieć :)
Usuńprześliczny szal - kolor genialny podobnie, jak kolory tej ostatniej bransoletki - podziwiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam
UsuńPiękny odcień gorzkiej czekolady... Wzór też bardzo lubię - popełniłam kiedyś długaśny szal tym pawiolistkiem. Świetnie go dopełniłaś gładką częścią i wykończeniem.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Trochę ostatnio przejadły mi się dzianiny w całości ażurowe, więc tu troszkę uspokoiłam ten ażur gładkim ściegiem. Pozdrawiam.
UsuńPięknie wyszedł niby robiony w dwie nitki a wygląda bardzo delikatnie:) Ostatnio gdzieś czytałam, że mamy teraz mieć bardzo łagodną zimę - ciekawe jak będzie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobiony w dwie nitki ale jakie cienkie to były niteczki (100g/1400m). Po połączeniu to akurat grubość na druty nr 3 czyli też całkiem cienko. Wyszedł szalik akurat na taką łagodną zimę. Jeśli prognozy się sprawdzą to będzie w sam raz. Zobaczymy:) Pozdrawiam
UsuńPiękny szal Agniesiu .
OdpowiedzUsuńSuper że napisałaś o tej wełence ,bo nawet do "Zeberka" "pisałam jaka ona jest czy nie podgryza ,ale odpowiedz była dwuznaczna i nie byłam pewna czy kupić .Ale skoro twierdzisz że jesteś wrażliwcem i nic Ci nie jest to teraz już wiem co zrobić.
Pozdrawiam Ewa
Dla mnie ta wełenka jest miła i jak najbardziej godna polecenia. Oczywiście, jest to sprawa bardzo indywidualna. Myślę jednak, że spokojnie możesz zaryzykować i zakupić jakiś moteczek na próbę. Jest duża szansa, że wełenka nie będzie Cię podgryzać. Pozdrawiam
UsuńPrzepiękny :) Bronię się przed ta cienizną, ale chyba w końcu się skusze :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Zawsze można zrobić w dwie nitki i już nie będzie aż taka cienizna, choć nadal będzie cienko ale nie aż tak;) Mam wrażenie, że ta włóczka zyskuje na połączeniu w dwie nitki. Pozdrawiam
Usuń